10.10.2020 r. Druga część rajdu polsko-niemieckiego przeszła do historii. Dla przypomnienia pierwszy etap rajdu miał miejsce 05 września br w Forst, gdzie grupa rowerzystów z Polski wraz z rowerzystami z Niemiec przejechała niemal 30 km. Tym razem to my byliśmy gospodarzami spotkania, a trasa biegła przez nasze polskie tereny na terenie Gminy Nowogród Bobrzański. W ramach projektu obejmującego oznakowanie szlaków rowerowych na pograniczu polsko-niemieckim wytyczono właśnie trasę z Nowogrodu Bobrzańskiego do Łagody i z powrotem, która liczy niemal 26 km, a rozpoczyna się przy Domu Kultury w Nowogrodzie Bobrzańskim i wiedzie częściowo przez las (tereny byłej poniemieckiej fabryki amunicji DAG Christianstadt), aż do wsi Łagoda, a następnie wzdłuż kanału dychowskiego do miejscowości Krzywa i stamtąd poprzez malownicze wzniesienie nad doliną Bobru do miejscowości Cieszów, i następnie do Nowogrodu Bobrzańskiego.
Organizację tego rajdu poprzedziło spotkanie w styczniu tego roku w Urzędzie Miejskim w Nowogrodzie Bobrzańskim z Fundacją Natura Polska, która była głównym organizatorem imprezy. Przy współpracy z władzami naszej Gminy oraz Stowarzyszeniem FIBER opracowany został opis trasy, powstała mapa, oraz w ostatnich tygodniach, oznakowany został pierwszy szlak rowerowy w ramach projektu.
Choć sobota przywitała nas dużym zachmurzeniem i deszczem, a także nowymi obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd, to przed godziną 10:00 pod nowogrodzkim Domem Kultury zjawiło się niemal 70 osób, by wspólnie spędzić ten dzień na rowerze. Nie zniechęcił nas deszcz, który nie jednego zmusiłby zapewne do pozostania w domu. Odgoniliśmy wiszącą w powietrzu melancholię. Nam żadna pogoda nie jest straszna, a zamiłowanie do jazdy rowerem i bycia częścią wspaniałej grupy bierze górę nad wszelkimi innymi niesprzyjającymi czynnikami. Podobno zapalony rowerzysta jeździ w każdą pogodę… Tuż po godzinie 10:00, po otwarciu rajdu przez Prezesa Fundacji Natura oraz Prezesa Stowarzyszenia FIBER ruszyliśmy w dużym peletonie w kierunku przejazdu kolejowego, by tuż za nim skręcić prawo do lasu i dalej bezpiecznie poruszaliśmy się lasem. Zasłuchiwaliśmy się w nasz gwar i szum lasu. Podziwialiśmy mijane po drodze piękne, czerwone muchomory i wypatrywaliśmy prawdziwków. Pierwszy postój po około 3 km zrobiliśmy przy wieży stanowiącej pozostałość po dawnej remizie strażackiej, a następnie drogą betonową kierowaliśmy się do skrzyżowania prowadzącego do Krzywańca. Tam zrobiliśmy krótki odpoczynek, po czym ruszyliśmy w dalszą część trasy. Minęliśmy po drodze przepiękne rzędy zażółconych brzóz i w końcu dotarliśmy do mostu w Łagodzie, skąd po odpoczynku ruszyliśmy wzdłuż kanału dychowskiego do Krzywej. Przejechaliśmy wałem przeciwpowodziowym wzdłuż starego koryta Bobru, a następnie kierowaliśmy się do Cieszowa, przed którym zatrzymaliśmy się na punkcie widokowym, skąd rozpościerał się piękny widok na dolinę Bobru oraz wzgórza porośnięte lasami. Szkoda tylko, że zabrakło słońca, gdyż wówczas widok ten potrafi zapierać dech w piersiach. Dotarłszy do Cieszowa zatrzymaliśmy się na tzw. zwalonym moście, czyli przy pozostałościach zniszczonego w czasie działań wojennych mostu na rzece Bóbr. Do Nowogrodu dotarliśmy około godziny 13.00, gdzie czekał na nas pyszny obiad. Sebastian Licznerski i jego ekipa i tym razem spisali się na medal, serwując przepyszną karkówkę w sosie, mielone, schabowe, danie z makaronem czy danie wegańskie, zupę gulaszową. Uczta dla podniebienia była wielka. Po obiedzie, kiedy chcieliśmy już wyruszyć w drugi etap rajdu, ku naszemu niepocieszeniu lunął deszcz, który opóźnił wyjazd o kilka minut. Niestrudzeni pogodą ruszyliśmy ponownie w las, by zwiedzać tereny byłej poniemieckiej fabryki amunicji DAG Christianstadt. Dotarliśmy do elektrociepłowni, zobaczyliśmy miejsce oczyszczania wody, miejsce produkcji nitrocelulozy, tzw. hotelowce oraz ruszyliśmy do, robiących chyba największe wrażenie, silosów, przy których zakończyliśmy nasze zwiedzanie. Przewodnikiem po tych obiektach był jeden z niemieckich uczestników naszej wyprawy, jak się okazało – wielki pasjonat tego miejsca. Po powrocie do Nowogrodu czekał na nas słodki poczęstunek: przepyszne ciasta, słodkie pączki oraz drożdżówki, ciepła herbata i kawa. Wydawałoby się, że rajd dobiegł końca, ale nie obyło się bez małej niespodzianki. Prezes Stowarzyszenia FIBER Roman Mączkowski przygotował dla uczestników konkursy, w których trzeba było zmagać się z przepisami ruchu drogowego dotyczącymi rowerzystów oraz z budową roweru. W nagrodę najlepsi otrzymali kaski rowerowe. Na koniec Burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego Paweł Mierzwiak wręczył każdemu z uczestników drobny upominek w postaci słoiczka miodu. Spotkało się to z ogromną aprobatą uczestników rajdu. Otrzymaliśmy również mapki z trasą rajdu oraz długopisy. Pożegnaliśmy się ciepło z naszymi kolegami ze strony niemieckiej, po czym rozstaliśmy się w radości, ale i z pewnym niedosytem, że to już jest koniec.