20 sierpnia 2016 r w w Bogaczowie członkowie naszego stowarzyszenia przeprowadzi rywalizacje sportową „sportowe Dożynki na Wesoło” .
Dożynki 2016
Zaczęło się normalnie, spokojnie, powoli, a rozpędziło się jak lokomotywa z wiersza Tuwima. Ale po kolei…
Ekipa Fibera przyjechała na boisko w Bogaczowie około godziny 14.00 swoim słynnym już zielonym busem po dach wypchanym grami, gadżetami, pachołkami i innym cudami niezbędnymi do przeprowadzenia konkurencji.
Rozpoczęło się powolne rozpakowywanie, ustawianie i niczego nie planowanie, bo wszystko już dawno dopięte było na ostatni guzik przez prezesa, który był pomysłodawcą wszystkich konkurencji. Wszystko było gotowe na czas (godzina 16:45), jednak przesunęło się o kolejne 30 minut ze względu na trwający jeszcze na scenie koncert lokalnej grupy śpiewaczej Bobrzanki.
W czasie, kiedy scena wybrzmiewała jeszcze słowami piosenki „ Ło cho cho, ale fajnie” Tomasz Mączkowski dokonywał weryfikacji zgłoszonych członków poszczególnych drużyn z dwunastu wsi, z których w turnieju wzięło udział 11 ekip (sołectwo Krzywa stawiło się w niekompletnym składzie i zrezygnowało z uczestnictwa). Każda drużyna miała liczyć sześciu członków i tak też się stało. Wszystkie wsie były doskonale przygotowane, ale to też zasługa prezesa, który na tydzień przed Dożynkami dostarczył sołtysom regulamin i opis konkurencji. Część drużyn zadbała również o odpowiedni strój i gdyby był konkurs na najładniejsze koszulki – zdecydowanie wygrałyby Urzuty, które to wdziały się w piękne słoneczne i słonecznikowe T- shirty.
Kiedy wszystko było już gotowe, spisane i wytłumaczone przystąpiono do pierwszej konkurencji „Studnia”. I w tym miejscu można zacytować wspomnianego już Tuwima: Nagle gwizd, nagle świst! Para Buch! Koła w ruch!
I ruszyła maszyn konkurencji, a było ich w sumie 7 i jedna ciekawsza od drugiej, i jedna lepsza od drugiej, i jedna na czas, inna na spryt, jeszcze inna na zgranie, kolejna na pomysł (przebieg poszczególnych konkurencji opisujemy w innym miejscu).
Kiedy drużyny poszczególnych wsi zmagały się w zawodach, pozostali mieszkańcy bacznie obserwowali poprawność i skuteczność wykonywanych zadań – oczywiście przeciwników, by móc, w razie czego, wnioskować o dyskwalifikację. Na szczęście wszyscy dbali o poprawność i właściwie skończyło się na intensywnym, głośnym i w przypadku Klępiny skutecznym kibicowaniu.
A dlaczego został przywołany przypadek Klępiny? Ano dlatego, że to właśnie jej przedstawiciele wywalczyli największą ilość punktów zyskując tytuł zwycięzcy i tym samym otrzymując nagrodę pieniężną w wysokości 1500 zł
Drugie miejsce przypadło zawodnikom z Pierzwina i nagroda 1000 zł a trzecie zajęła ekipa z Krzewin otrzymując tym samym nagrodę pieniężną w wysokości 500zł.
Oczywiście, radości nie było końca. Trudno się dziwić – konkurencje nie należały do najłatwiejszych, a wygrana to nie tylko satysfakcja, ale i możliwość zrealizowania jakiejś drobnej, wiejskiej inwestycji.
Czas przeprowadzenie wszystkich konkurencji to ponad dwie godziny, podczas których członkowie Stowarzyszenia Fiber ciężko pracowali, by wszystko miało tzw. „ręce i nogi”. Dlatego też, tuż po ogłoszeniu wyników i zwinięciu „pola bitwy” udali się na zasłużony odpoczynek natomiast Burmistrz Nowogrodu i prezes stowarzyszenia wręczali najlepszym ekipom zaszczytne puchaty i medale. Nagrodzone zostały także pozostałe zespoły otrzymując z rąk prezesa pamiątkowe statuetki.
Sportowe Dożynki na wesoło w Bogaczowie przeprowadziła następująca ekipa ze stowarzyszenia: Roman, Piotr i Tomasz Mączkowscy, Stanisław Droszczak, Marek Janusz oraz jak to ktoś nazwał „Laski Fibera” : Dorota Laskowska- Kabała, Ewa Jaszczyszyn oraz dwie Anie Wałach i Mączkowska, które świetnie się sprawdziły ze stoperami w ręku.
Jak to było w Bogaczowie : opis konkurencji